pracownia Feng Shui

Pytania i odpowiedzi


Niekorzystne usytuowanie domu

Witam
Jestem po konsultacji feng shui i mam dylemat. Otóż z konsultantem zetknęłam się przez przypadek. Coś mnie tknęło, żeby poprosić o konsultację mojego domu, który buduję. Budowę rozpoczęłam w czerwcu br. Podobno w
sprzyjającym okresie (nie jest to okres pustki wyznaczony przez konsultanta). Okazało się, że dom jest dla mojej rodziny wprost idealny, ale... jego usytuowanie na działce to tragedia. jestem już w trakcie budowy i nic się nie da zrobić. Podobno dom biegnie na linii pustki (budynek /front/ 225 stopni SW2). Gdyby dom był skręcony o jakieś 3,5-4 stopnie to byłby idealny. Konsultant powiedział mi, że osobiście nie zamieszkałby w takim domu. Spytałam o ewentualne poprawki, które można wprowadzić, ale nie są one satysfakcjonujące (wstawienie drzwi wejściowych pod kątem 4 stopni, tak samo łóżek, biurek, kuchenki). Jestem załamana. Nie wiem, co robić.
Jesteśmy szczęśliwą rodziną i nie chcę narażać nas na ryzyko. Mąż jednak wątpi w to, czy to jest prawda. Proszę mi powiedzieć, czy ta linia pustki jest faktycznie taka niebezpieczna? Nie wiem, czy istotne są nasze dane, ale je podam. Moja liczba Gua to 6, grupa zchód, znak Bawół; Mąż - liczba Gua 4, znak Kogut, grupa wschód, Syn - liczba Gua 8, znak Wąż, grupa zachód. Zastanawiałam się nawet nad ponowną konsultacją, ale nie wiem czy to ma sens. Moim zdaniem konsultant był bowiem profesjonalistą.
Proszę tylko o obiektywną opinię.

Ilona,

 

Witam Pani Ilono

 

Przeczytałam uważnie Pani rozterki i chciałbym podzielić się przemyśleniami na ich temat.

Przede wszystkim prawdą jest to, że okres w jakim powstaje dom jest bardzo korzystny – a to daje Pani ogromną przewagę na wypadek wystąpienia jakichkolwiek innych utrudnień.

Sprzyjający okres roztacza swoje korzystne oddziaływanie na cały dom, który pozostaje pod jego wpływem do końca jego trwania. Okres w którym powstaje Pani dom będzie trwał do lutego 2024 roku – jak Pani widzi to sporo czasu.

Nawet jeśli „linia pustki” - a przyznam, że w swojej wieloletniej praktyce nie spotkałam się z tym określeniem - będzie niosła jakieś niekorzystne oddziaływanie, w ciągu najbliższych osiemnastu lat nie musi się jej Pani obawiać, natomiast powinna Pani  wykorzystać wszelkie pozytywne oddziaływania w taki sposób, by ewentualnie w kolejnym okresie (w razie wystąpienia wyraźnych negatywnych zmian) móc zmienić miejsce zamieszkania.

Nie należy jednak wpadać w panikę a raczej spokojnie i z rozwagą obserwować wszelkie wydarzenia i pamiętać, że feng shui to tylko jeden z aspektów naszego życia.

Niezależnie od tego jakiego jesteśmy wyznania przyszliśmy na świat z jakimś przeznaczeniem, misją i celem do osiągnięcia a wszystko co robimy (świadomie lub nie) zmierza do jego realizacji.

Chciałabym w tym miejscu przytoczyć pewną mądrą chińską opowieść, która pięknie pokazuje pewne wartości.

Pewien światowej sławy mistrz feng shui postanowił wyruszyć w podróż dookoła świata...  Mijał miasta, państwa, krainy.... spotykał ludzi, udzielał w swej łaskawości cennych porad... aż trafił pewnego razu na teren górzysty, niezwykle nieurodzajny i zupełnie opustoszały. Mijał kolejne doliny, aż trafił do takiej, gdzie stało opuszczone gospodarstwo, ogrodzone rozpadającym  się płotem z zapuszczonym ogrodem i trzema grobami. Mistrz rozejrzał się wokół i pomyślał: „ no tak, nic dziwnego, że w tym miejscu wszystko uległo destrukcji, w życiu nie widziałem miejsca z tak fatalnym feng shui”. Nie namyślając się długo mistrz opuścił to ponure miejsce, ale już niedaleko, bo w następnej dolinie, schodząc z góry zobaczył dwie osoby pracujące w polu. Mężczyzna ciągnął pług a kobieta plewiła marnie wyglądający ogródek – widać było, że bieda jest u nich częstym gościem. Na widok nadchodzącego wędrowca, kobieta wstała by się przywitać i zaproponować łyk orzeźwiającej wody, której smaku mistrz od dawna już nie czuł podróżując w upale. Kiedy mistrz wziął do rąk misę po brzegi wypełnioną orzeźwiającą wodą i już chciał łapczywie wychylić jej zawartość, kobieta niespodziewanie wrzuciła do niej garść dopiero co wyrwanych plew... Mistrz ledwie powstrzymał swe oburzenie, ale nie wypadało gospodyni zwracać uwagi, więc powoli, małymi łyczkami, odsuwając zanieczyszczenia zaspokoił pragnienie. Jednakże chęć zemsty była niepohamowana, więc nie myśląc wiele zaproponował kobiecie, aby wraz z małżonkiem zamieszkali w opuszczonym gospodarstwie, które widział w sąsiedniej dolinie zapewniając, że czeka ich tam dostatek i szczęście, gdyż feng shui jest niezwykle korzystne.

Ciesząc się swoją zemstą wyruszył w dalszą drogę, ale tak się złożyło, że parę lat później ponownie znalazł się w tej okolicy, więc postanowił zobaczyć owoc swojej intrygi. Jakież było jego zdziwienie, kiedy schodząc do doliny w której spodziewał się nędzy i chorób zastał piękny domek, cudnie kwitnące kwiaty, dorodne warzywa a na powitanie wybiegła wraz z uśmiechniętym dzieckiem na ręku owa kobieta, która kiedyś zaspokoiła jego pragnienie. Powitaniom i radości nie było końca, szczęśliwa rodzina dziękowała mistrzowi za świetną poradę, gdy tymczasem ten nie mogąc się nadziwić przyznał się do swego niegodnego występku, pytając jednocześnie kobietę o przyczynę dla której owego czasu wrzuciła plewy, utrudniając w ten sposób ugaszenie pragnienia. Kobieta na to odrzekła : „ Byłeś strudzony i spragniony, panował niemiłosierny upał, więc gdybym pozwoliła Ci wypić lodowato zimną wodę,  tak łapczywie jak zamierzałeś to zrobić, dostałbyś udaru i mógłbyś przypłacić to życiem, albo przynajmniej przeziębionym gardłem..”

Jaki z tego morał?

Czasem niekorzystne feng shui miejsca nie ma władzy nad dobrym feng shui człowieka...

Szanowna Pani, mam nadzieję, że choć częściowo pomogłam rozwiać Pani obawy a jednocześnie wskazałem pozytywne strony i możliwości korzystnych rozwiązań. Na łamach „szybkich porad” nie jestem w stanie dogłębnie przeanalizować problemu z jakim się Pani zwraca, jednakże jestem przekonana, że sprzyjający czas w jakim powstaje Pani dom w połączeniu z właściwie zastosowanymi zasadami feng shui przyniesie Państwu dużo powodów do radości.

Życzę pomyślności

Pozdrawiam

Magdalena Łomozik