Pytania i odpowiedzi
Lęki nocne dziecka
Mam poważny problem z synem, który ma lęki nocne. Śnią mu się koszmary wojny, (jest w nich obcokrajowcem), lunatykuje, przy tym trzęsie się ze strachu. Proszę o jakąś poradę
Szanowna Pani,
To co Pani opisuje kojarzy mi się ze skutkami oglądania wiadomości telewizyjnych przez małe dziecko. Mam dzieci w wieku 8 i 6 lat i nigdy nie oglądam przy nich wiadomości (nawet nie słucham wiadomości radiowych w ich obecności). Prędzej jestem w stanie pozwolić im na oglądanie jakiegoś lekkiego filmu fabularnego (chociaż tego także raczej unikam). Dzieci bardzo przeżywają to co widzą na ekranie a 80% treści współczesnych wiadomości to relacje z wojen i kataklizmów.
Proponuję porozmawiać z dzieckiem i dotrzeć do źródła lęków. Jeśli śnią mu się okropności wojny to znaczy, że gdzieś je widział. Niech Pani dowie się gdzie i kiedy a następnie postara się wytłumaczyć mu, że to co widział mu nie zagraża, że działo się dawno, daleko stąd i na pewno nie przydaży się u niego w domu. Jeśli okaże się, że to co mu się śni jest raczej sceną z filmu fabularnego to badzo dobrym kierunkiem jest wytłumaczenie jak powstaje film, że wszycy są przebrani, że to nie dzieje się na prawdę itp.
Poza tym, proszę starać się nastroić odpowiednio syna przed zasypianiem. Niech mu Pani kupi jakiegoś przytulaczka do spania i podaruje mówiąc, że ten jego nowy przyjaciel zadba o jego miłe sny. Bezpośrednio przed zaśnięciem może Pani powtarzać synowi zdanie w rodzaju: "Dziś w nocy przyśni Ci się krecik, który przyjedzie swoim nakręcanym samochodzikiem". Chodzi o to aby podczas zasypiania zaproponować synkowi temat przyjemnego snu związany z jego ulubioną bajką lub ulubioną zabawką.
W pokoju synka, proponuję zainstalować słabą lampkę, palącą się przez całą noc, a jeśli dziecko zbudzi się proszę przygarnąć go do własnego łóżka.
Jeśli zastosuje się Pani do moich rad, lęki prawdopodobnie nie ustąpią natychmiast. Proszę powtarzać tłumaczenie, uspokajanie i proponowanie tematu snu tuż przed zaśnięciem. Po jakimś czasie zobaczy Pani poprawę.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Marcin Salski